KS Handbalove Busko - Projekt od podstaw

O dalszych planach rozwoju projektu pod nazwą KS Handbalove Busko porozmawiamy z płcią piękną buskiego szczypiorniaka Moniką Biskup – skarbnikiem i członkiem zarządu.

Spotykamy się w momencie, w którym wygrywacie mecz po serii trzech porażek z rzędu. Wiemy, że drużyna była budowana szybko, w krótkim czasie, kadra była dopinana do ostatnich dni przed startem rozgrywek i ten okres przygotowawczy nie do końca był przepracowany. Czy to może być główny powód tych wahań formy?

Monika: Tak, drużyna zbierana na szybko i ten krótki okres przygotowawczy wspólnie to główny powód trzech porażek z rzędu, jednak chłopaki posiadają w sobie ogromną siłę do walki i determinację, co udowodnili na ostatnim spotkaniu ze Skawiną wygrywając 29:22. Ciągle trenujemy, dogrywamy się, dbamy o najmniejsze szczegóły, aby ostatnie mecze Ligi Małopolskiej zakończyć z kompletem punktów.

Cofnijmy się do samego początku. Skąd w ogóle pomysł założenia klubu piłki ręcznej, a wcześniej jeszcze stowarzyszenia Handbalove?

Monika: Jesteśmy młodą, bardzo energicznie działającą grupą, którą łączy pasję i nieocenioną miłość do piłki ręcznej. Każdy z nas kiedyś grał w lokalnym klubie kończąc swoje przygody w kategorii junior, nie mając szans na kontynuację gry, ponieważ to najwyższa kategoria wiekowa w naszym mieście. Postanowiliśmy reaktywować tę dyscyplinę sportu dając szansę na grę wszystkim miłośnikom szczypiorniaka. Zaczęliśmy organizować treningi piłki ręcznej w otwartej kategorii wiekowej dziewczyn i chłopców, które cieszyły się dużym zainteresowaniem. Poszliśmy krok dalej, założyliśmy stowarzyszenie Handbalove, a potem klub.

Jakie są plany zarządu klubu na najbliższe lata? Czy celujecie w drugą ligę piłki ręcznej, czy skupiacie się na niższych szczeblach i ogrywanie buskiej młodzieży, która jak wiemy odnosi sukcesy w piłce juniorskiej?

Monika: Naszym głównym celem jest stworzenie piłki ręcznej sportem numer jeden w Busku-Zdroju. Chcemy, aby juniorzy starsi mogli "ogrywać" się z doświadczonymi senioram,i aby mieć większą szansę zaistnieć na parkietach pierwszej ligi, a może nawet reprezentować Polskę. Po zakończeniu Ligii Małopolskiej planujemy letni obóz przygotowawczy, a na jesień spróbujemy swoich sił w III Lidze Podkarpackiej.

Kadra składa się w głównej mierze z zawodników wywodzących się z Buska-Zdroju. Ci bardziej doświadczeni mają już za sobą występy w 3 lidze. Przy nich buscy juniorzy mogą się sporo nauczyć. Jest też kilka głośnych nazwisk, jak Leszczyński, Styrna, Jastrząb, którzy byli powoływani do młodzieżowych reprezentacji województwa, czy Polski. Czy jest plan żeby oni zasilili klub z Buska?

Monika: Zawsze jesteśmy otwarci na nowe twarze i zawodników z doświadczeniem ligowym, którzy chcą grać i ciężko pracować. Na dzień dzisiejszy nie chciałabym jednak zdradzać takich informacji. Jesteśmy w stałym kontakcie z tymi zawodnikami, lecz oni są związani kontraktami z zespołami z wyższych lig. Czy zasilą nasz klub już latem? Odpowiem dyplomatycznie, nie potwierdzam, nie zaprzeczam.

W kuluarach mówi się, że prowadzone są rozmowy z Kamilem Zawadą. Doświadczony wychowanek PMOS-u Busko-Zdrój, który zaliczył występy w pierwszej i drugiej lidze, dziś trenuje najmłodsze zespoły w Krakowie oraz wraca do pełnej sprawności po problemach zdrowotnych. Czy jest szansa, że zobaczymy go w przyszłym sezonie z herbem HLB na koszulce?

Monika: Przed nikim nie zamykamy drzwi, jak już wspomniałam jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje, a Kamil Zawada na pewno byłby dużym wzmocnieniem naszej drużyny. To nie tylko świetny, doświadczony zawodnik, ale także znakomity człowiek i nasz serdeczny kolega. Był obecny na wszystkich turniejach, które organizowaliśmy, był pod wrażeniem całej organizacji i otoczki tych wydarzeń. Jesteśmy w kontakcie telefonicznym z Kamilem, a gdzie zagra w przyszłej rundzie czas pokaże.
   
Nie mogę nie zapytać o dwóch innych bardzo doświadczonych zawodników, którzy na co dzień występują na drugoligowych parkietach. Tymoteusz Milewski i Mirosław Curyło. Obaj pochodzą z Buska-Zdroju. Mirka można było dostrzec na trybunach podczas ostatniego meczu ze Skawiną. Wiemy, że był widziany w towarzystwie prezesa klubu Szymona Rewaja. Prowadzone są rozmowy lub może kontrakt jest już przygotowany?

Monika: Ciężkie pytanie. Na pewno cieszy nas fakt, że zawodnicy, którzy wyjechali z naszego miasta by grać w innych klubach, wracają obejrzeć mecz naszej drużyny na trybuny. Zawodnicy Ci woleliby reprezentować swoje rodzinne miasto, w którym się wychowali i dorastali. Niestety obaj na co dzień mieszkają w innych miastach. Wiemy, że nasz prezes ma szerokie kontakty w świecie sportu (może nie, aż takie jak Piotr Świerczewski przyp. red.) i być może chociaż jeden z nich zasili latem nasz klub, ale póki co, to tylko spekulacje.

Z potwierdzonych informacji wiem, że od nowego sezonu planujecie także powstanie seniorskiej drużyny kobiecej. Na jakim etapie jest budowa drużyny?

Monika: Plan jest, ogłosiliśmy nabór i ciągle zgłaszają się dziewczyny. Mamy nadzieję, że będą miały tyle chęci i zapału co chłopaki do gry, dzięki czemu ta sekcja zostanie z nami na dobre. W święta Wielkanocne trener Janusz Świętoń, zaprosił w Wielką Sobotę zawodniczki swojego byłego klubu - Źródełko Pińczów na sparing z Handbalove Busko. Dziewczyny mogły się sprawdzić i mimo świątecznej atmosfery było to prawdziwe sportowe widowisko pełne wspaniałych akcji, parad bramkarek wspartych twardą rywalizacją.

Jak na bardzo młody zarząd świetnie odnajdujecie się w kwestiach pozasportowych. Załatwienie różnego rodzaju umów, pozwoleń, pozyskanie sponsorów, a także cały marketing działa świetnie. Na meczach u siebie hala pęka w szwach,  kibice jeżdżą także na wyjazdowe mecze drużyny. Trafiliście idealnie w moment, w którym odbywały się Mistrzostwa Europy w Polsce, Czy to wam pomogło?

Monika: Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej w Polsce były bardzo dobrym okresem marketingowym dla tego sportu i dla Nas, chcących propagować zasady gry i piękno tej dyscypliny. Myślę, że w jakimś stopniu na pewno Nam pomogło. Wkład zarządu w klub Handbalove jest bardzo duży. Spotykamy się po godzinach swoich prac i obowiązków, omawiamy nasze działania, dyskutujemy, robimy burzę mózgów. Każdy mecz, czy wyjazdowy, czy na własnym parkiecie to dla nas najważniejszy element pracy pod względem organizacyjnym, skupiamy na tym duża uwagę. Muszę jednak przypomnieć, że klub to nie tylko zarząd, a wszyscy członkowie w tym wypadku zawodnicy HLB, bez których ten klub by nie istniał.

W nazwie klubu widnieje Buskowianka. Wiemy, że jest to strategiczny sponsor klubu. Ciężko było pozyskać finanse, aby dopiąć budżet na Małopolską Ligę Seniorów? Czy mogliście liczyć na pomoc ze strony miasta?

Monika: Tak, finanse ciężko było nam pozyskać. Budżet na bieżąco jest organizowany. Nie myśleliśmy, że to są, aż tak duże koszta. Każdy pomaga nam jak może. Mamy strategicznego sponsora Uzdrowisko Busko-Zdrój S.A. producenta wody mineralnej Buskowianka-Zdrój oraz kilku partnerów: Special Auto-Komis, Strefa Dobrego Smaku, A-TU WAT Hurtownia Elektryczna. Miasto widząc nasze zaangażowanie postanowiło nam pomóc. Po wielu rozmowach osiągnęliśmy porozumienie i na dzień dzisiejszy możemy liczyć na pomoc z gminy.

Chciałbym zapytać również o pozycje trenera. Janusz Świętoń to doświadczony szkoleniowiec mieszkający na co dzień w Staszowie. Były piłkarz i sędzia, a obecnie delegat - obserwator Związku Piłki Ręcznej w Polsce oraz członek zarządu Świętokrzyskiego związku piłki ręcznej.  Jak udało wam się przekonać go do współpracy?

Monika: Z inicjatywą w stronę trenera wyszła Monika Knapik nasz drugi trener. Przedstawiła mu naszą sytuację, po czym zaprosiła na rozmowę do Buska. Nasz szkoleniowiec wyraził chęć pomocy bez wahania. Uwierzył w naszych chłopaków, widział w nich potencjał i postanowił wspomóc drużynę swoim doświadczeniem. Z tego miejsca w imieniu całego zarządu chciałam mu za to serdecznie podziękować.

Chciałbym poruszyć jeszcze wątek turniejów charytatywnych. Odbyły się już dwa turnieje, dzięki którym pomogliście 2 chorym osobom w znacznym stopniu. Podczas pierwszego turnieju wakacyjnego zebraliście 5 tysięcy złotych, w zimie suma opiewała w granicach 15 tysięcy. Czy dalej planowane są tego typu akcje i pomaganie innym?

Monika: Tak, oczywiście, już planujemy następny III Turniej Charytatywny. Turnieje tego typu cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców Buska, jak i przebywających u nas kuracjuszy. Dzięki środkom zebranym w czasie zawodów, byliśmy w stanie pomóc materialnie ciężko chorym dzieciom, pilnie potrzebującym wsparcia oraz wdrożyć nowy, ciekawy i coraz popularniejszy „event” w kalendarzu sportowym Buska. Te buskie spotkania z piłką ręczną nabrały tempa i rozmachu, więc czemu mielibyśmy tego nie wykorzystać!

Pokazujecie, że projekt Ks Handbalove Busko to nie tylko wiele emocji sportowych, ale także niesienie pomocy innym. Marka HLB rozpoznawana jest już w całym województwie świętokrzyskim, a także małopolskim. Jesteście młodym zgranym zespołem ludzi z wielkim sercem. Idzie wszystko w bardzo dobrym kierunku. Zostały wam dwa mecze w Skrzyszowie 22 kwietnia oraz 24 w Busku z Krakowiakiem Kraków. Jakiś apel do kibiców?

Monika: Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i gorący doping, który jest siła napędową naszej drużyny oraz niewątpliwie zapraszamy wszystkich kibiców do kibicowania, w jak najliczniejszych gronach na pozostałe mecze! Razem zbudujemy piłkę ręczną na wysokim poziomie.

Dziękuje za rozmowę. Moim gościem była Monika Biskup, skarbnik i członek zarządu Ks Handbalove Busko.

/mister X/

Zarząd Klubu KS Handbalove Busko
Prezes: Szymon Rewaj
Wiceprezes: Ernest Czaja
Sekretarz: Monika Knapik
Skarbnik: Monika Biskup
Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej: Sylwia Nenga
Dyrektor Marketingu: Wojtek Kasza (Kesz WK)

HLB Buskowianka Busko-Zdrój