Duchowa podróż z Teresą Opoką
Dodał: Milena Data: 2017-09-28 11:34:11 (czytane: 4816)
Teresa Opoka - pisarka niezwykła, radomianka. Przed spotkaniem sprawdzamy, w naszej bibliotece znajduje się sześć powieści naszego gościa. Przygotowujemy tylko kilka, reszta u czytelników, to powieści dla kobiet - czytane, bo nieco"zaczytane", czyli dobre.
Rozpoczyna się spotkanie, płynie opowieść Pani Teresy, tak zwyczajnie o życiu, rodzinie, przyjaciołach, sukcesach i porażkach, tych dobrych i tych złych chwilach. No i wreszcie o tworzeniu, pisaniu – jak się zaczęło, kiedy i dlaczego. Poruszane w powieściach tematy często nie są łatwe, tak jak na przykład w „Żonie psychopaty” – tytuł sam mówi za siebie. Czy o walce o siebie i o życiowych wyborach, tak jak w „Kalinowym sercu”.
Wreszcie nasz gość dochodzi do najciekawszej swojej powieści - „Poławiaczka dusz” – to niesamowicie osobista powieść, to świadectwo cudu jaki na samej sobie doświadczyła autorka. To świadectwo uzdrowienia za wstawiennictwem św. Teresy z Lisieux. Słuchacze zaciekawieni, pewnie częściowo sceptyczni, ale słuchają. Pani Teresa mówi: wiem, że pięćdziesiąt procent z was, pokiwa z powątpiewaniem głowami, ale musze to opowiedzieć, zostałam wyleczona z nowotworu i stało się to dzięki Świętej Teresie. Lekarze powiedzieli, Pani Tereso doświadczyła Pani cudu. Miała być operacja lada dzień, nie doszło do niej, nie było potrzeby.
Słuchacze, w większości młodzi ludzie zasłuchani i mają dużo pytań, a nie zawsze się to zdarza.
Trochę czas nagli, więc trzeba się rozstać. Są kwiaty oczywiście, podziękowania, autografy
i pamiątkowe zdjęcia z czytelnikami. Pani Teresa rozdaje prezenty (takiego zwyczaju nie znaliśmy), młodym ludziom ku ich radości wręcza swoje najnowsze książki oczywiście opatrzone autografami. To było miłe i budujące spotkanie, pełne nadziei na coś lepszego.
Dziękujemy Pani Tereso i zapraszamy do Buska-Zdroju ponownie.
Wreszcie nasz gość dochodzi do najciekawszej swojej powieści - „Poławiaczka dusz” – to niesamowicie osobista powieść, to świadectwo cudu jaki na samej sobie doświadczyła autorka. To świadectwo uzdrowienia za wstawiennictwem św. Teresy z Lisieux. Słuchacze zaciekawieni, pewnie częściowo sceptyczni, ale słuchają. Pani Teresa mówi: wiem, że pięćdziesiąt procent z was, pokiwa z powątpiewaniem głowami, ale musze to opowiedzieć, zostałam wyleczona z nowotworu i stało się to dzięki Świętej Teresie. Lekarze powiedzieli, Pani Tereso doświadczyła Pani cudu. Miała być operacja lada dzień, nie doszło do niej, nie było potrzeby.
Słuchacze, w większości młodzi ludzie zasłuchani i mają dużo pytań, a nie zawsze się to zdarza.
Trochę czas nagli, więc trzeba się rozstać. Są kwiaty oczywiście, podziękowania, autografy
i pamiątkowe zdjęcia z czytelnikami. Pani Teresa rozdaje prezenty (takiego zwyczaju nie znaliśmy), młodym ludziom ku ich radości wręcza swoje najnowsze książki oczywiście opatrzone autografami. To było miłe i budujące spotkanie, pełne nadziei na coś lepszego.
Dziękujemy Pani Tereso i zapraszamy do Buska-Zdroju ponownie.
Reklama
REKLAMA
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 44.222.146.114
Powinni (2017-09-29 16:10:12)
zrobić wieczorem powtórkę dla dorosłych czytelników, bo z twarzy niezła :)